Obecnie hel pozyskiwany jest głównie jako produkt uboczny przy oczyszczaniu gazu ziemnego. I tak się szczęśliwie składa, że hel w skorupie ziemskiej skoncentrowany jest głównie właśnie w pobliżu złóż gazu ziemnego. Dlaczego szczęśliwie? Dlatego, że średnie stężenie helu w skorupie jest bardzo małe. Trudno je wyrazić nawet w skali ppb (ang. part per billion) czyli w liczbie atomów helu na miliard wszystkich. Innymi słowy, średnia zawartość helu to wartości rzędu 0.0000001% składu skorupy ziemskiej. Jak widać mało, a nawet bardzo mało. W atmosferze ziemskiej jest go nieco więcej bo stężenie sięga 5.2 ppm czyli około 5 atomów na milion wszystkich. Jednak wykorzystanie tego źródła helu jest problematyczne. Ponadto, hel bardzo trudno wchodzi w jakiekolwiek związki i, jak to się mówi, jest bardzo lotny.
Ta jego przysłowiowa lotność i brak związków powoduje, że chętnie ulatuje z atmosfery w kosmos. Ziemia pozbywa się helu o wiele szybciej niż wodoru, gdyż ten ostatni uwięziony jest np. parze wodnej. Najszybciej odgazowanie atmosfery i ulatywanie helu w kosmos odbywa się w pobliżu biegunów, gdzie linie pola magnetycznego Ziemi są bardzo wydłużone, a część z nich jest otwarta, co pozwala helowi opuścić ziemskie pole grawitacyjne, szczególnie dzięki tzw. wiatrowi słonecznemu.
Jak już wspomniałem, hel związany jest głównie ze złożami gazu ziemnego, ale nie wszystkie jego pokłady zawierają dostateczne ilości helu. Jedynie kilka krajów na świecie ma złoża, z których opłaca się ekstrahować hel. Zdecydowanym potentatem są Stany Zjednoczone. Allah nie poskąpił także helu Katarowi i Algierii, ale Polska jest na czwartym miejscu (!) w produkcji helu na świecie. W tej chwili jesteśmy jedynym krajem Unii Europejskiej, który dostarcza komercyjnych ilości helu na rynki światowe. Hel to polski hit eksportowy.
![]() |
Główni producenci helu na świecie (na wykresie ceny helu) (Peplow, 2013) |
Przez wiele lat problem wydobycia helu nie istniał, bo USA od lat 60-tych gromadziły potężne ilości tego gazu w podziemnych zbiornikach w Teksasie. Do 1970 r. udało się wtłoczyć pod ziemię 1.2 mld m3 helu. Jak widać, 40 razy więcej niż wynoszą polskie zasoby. Ale zbiornik jest już w połowie opróżniony, a światowy apetyt na hel stale rośnie. W tej chwili helu w USA starczy na cztery lata światowej produkcji na obecnym poziomie. Amerykanie zaczynają się rozglądać za dalszymi źródłami. Teoretycznie helu na Ziemi powinno być jeszcze na kolejnych 200-300 lat, ale złoża skupione są tylko w kilku miejscach na świecie. Dlaczego?
![]() |
Procentowe zużycie helu oraz główni producenci, w tym Odolanów (wg National Post) |
Po co nam hel? Oczywiście hel nie jest używany tylko do wypełniania baloników. Hel jest niezastąpiony do wytwarzania bardzo niskich temperatur, np. do chłodzenia nadprzewodników. Używają go także nurkowie, jako mieszankę do oddychania. Ponieważ hel nie był gazem wybuchowym stosowano go do wypełniania sterowców lub balonów. Procentowo wygląda to tak: chłodzenie (kriogenika) zużywa 32% helu; czyszczenie ciśnieniowe - 18%; spawanie (w osłonie helowej) - 13%; wyszukiwanie przecieków - 4%; mieszanka oddechowa - 2%; inne (w tym dziecięce baloniki) - 13%!
Teraz chyba łatwiej wysupłać z kieszeni 20 złotych na balonik helowy dla dziecka.
Źródła:
Bradshaw, A.M. & Hamacher, T., 2013. Nuclear Fusion and the helium supply problem. Fusion Engineering and Design.
Peplow, M., 2013. US bill would keep helium store afloat. Nature 497: 168-169.
Zdjęcie w nagłówku Photo Credit: elgourmet via Compfight cc
a hel to dopiero początek, gdzie tam do np. żelaza
OdpowiedzUsuńżyję, najnieprawdopodobniejsze zrządzenie losu.
Świetnie się czyta, dużo ciekawych i rzeczowych informacji...
OdpowiedzUsuńbędę tu częściej zaglądał :)
Zapraszam, oczywiście :)
OdpowiedzUsuńszkoda supłać te pieniądze po przeczytaniu, że taki balonik oznacza bezpowrotną utratę helu z atmosfery, gdy ów balonik pęknie :)
OdpowiedzUsuńUtrata helu to pikuś, mnie bardziej ciekawi czy utrata wodoru może na przestrzeni milionów lat powodować zwiększenie się poziomu tlenu w atmosferze.
OdpowiedzUsuńOczywiście. Np. utrata wodoru z atmosfery młodej Ziemi ponad 4 mld lat temu była jednym z głównych czynników kształtowania się składu atmosfery bogatej początkowo w związki wodoru. Z tym, że wtedy Ziemi przeżywała tzw. wielkie bombardowanie ciałami kosmicznymi i była to głównie ucieczka spowodowana wyrzucaniem wodoru w przestrzeń kosmiczną na skutek impaktu różnorakich bolidów. Wydaje mi się wręcz, że każdy impakt w dziejach Ziemi powodował zmianę składu atmosfery w stronę przewagi cięższych składników typu tlen czy azot, ale jeszcze nie widziałem opracowania naukowego na ten temat. Natomiast ucieczka wodoru z atmosfery młodej Ziemi i zmiana jej składu wiele razy była opracowywana.
OdpowiedzUsuńjak się dobrze przyjrzeć to Polska leży gdzieś w Niemczech :)
OdpowiedzUsuń"Teraz chyba łatwiej wysupłać z kieszeni 20 złotych na balonik helowy dla dziecka." Raczej bardzo trudno wysupłać skoro butla z helem na 50 baloników kosztuje ok 180zł + balonik ok 3zł Ponad 300% zarobku.
OdpowiedzUsuńHel jako cenny gaz musi kosztować. Jako, że balony z tym gazem są częścią mojej pracy pozwolę sobie wtrącić 3 grosze do dyskusji odnośnie samego tytułu :) (Na marginesie artykuł bardzo ciekawy)Balony po zoo lub na festynach to nie tylko hel ale opłaty za miejsce i jeśli ktoś prowadzi firmę także skarbówka, do tego dochodzi koszt samych balonów. Ja sprzedaję balony na festynach po 10 zł. ale jeśli ktoś zamawia np. 30 balonów z dostawą do domu to ten sam balon jestem w stanie sprzedać za 4 zł. i trochę jeszcze na tym zarobię. Taki mały przykład, że nie o sam gaz tutaj chodzi :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHel, koszt balonika no i usługa, to musi kosztować. To tak jak by napisać czemu hydraulik wziął aż tyle za zwykłą naprawę kolanka? Poza wymienioną częścią musi do nas dojechać, stracić czas i dodatkowo posiada wiedzę w temacie naprawy kolanka, po zsumowaniu tego wszystkiego mamy cenę usługi. Tak samo jest z balonami. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWiadomo, że koszt balonika to suma materiałów, usługi, opłat, podatku, składki zdrowotnej i emerytalnej, zysku etc. Ale na tym samym stoisku balon z powietrzem jest 5 do 10 razy tańszy od balona z helem - o tym jest ten wpis.
OdpowiedzUsuńCena helu ciągle się waha i za kilka lat baloniki mogą kosztować sporo więcej lub będą tanie jak barszcz :) To zależy od wielu czynników :D
OdpowiedzUsuńja tam wolę być na innym gazie niż na helu, a na Helu też bywałem na gazie, ale nie na helu.
OdpowiedzUsuńMimo to hel jest coraz popularniejszy. Można się zaopatrzyć w specjalne butle.
OdpowiedzUsuńW roku 2019 mają być mocne wahania i przewiduję, że potrwają do połowy wakacji.
OdpowiedzUsuńNiestety w 2018 a potem w 2019 ceny helu bardzo mocno poszybowały w górę ok. 50% do tego nie każdy może w Odolanowie kupić. Tylko firmy które mają umowy. Pośrednicy którzy kupują w Odolanowie coraz częściej mieszają hel z powietrzem. Uważajcie na butle które są bez plomb z PGNiG.
OdpowiedzUsuńW każdym razie ta gałąź przemysłu dekoracyjnego bardzo się rozwinęła. My sprowadzamy balony z USA i Niemiec, sprowadzaliśmy z Chin ale niestety słabo wypadały. Były tańsze ale często były uszkodzone a po napełnieniu helem niestety gazu się już nie odzyska. Koszt balona niższy ale szkoda drogiego gazu jeśli coś będzie nie tak.
Bardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń