Jowisz i cała reszta (Lunar and Planetary Laboratory) |
Do tej pory wydawało się, że pas którym poruszał się Jowisz wokół Słońca był zbliżony do obecnej orbity. Tymczasem okazuje się, że tworzący się Jowisz wyruszył ze swej orbity w stronę Słońca, poczym zawrócił niczym żaglówka opływająca boję i zaczął się oddalać od Słońca. Szacuje się, że Jowisz powstał około 3.5 jednostek astronomicznych od Słońca, skierował się w stronę naszej gwiazdy i dotarł do odległości 1.5 j.a. czyli tam gdzie dzisiaj jest Mars, przecinając po drodze pas planetoid (1 jednostka to średnia odległość Ziemi od Słońca). I pewnie zostałby wchłonięty przez Słońce gdyby nie Saturn. Saturn również po uformowaniu się ruszył w stronę Słońca, ale natknął się na Jowisza. Wzajemna interakcja dwóch masywnych planet spowodowała, że słoneczna spirala śmierci została przerwana. Jowisz i Saturn zaczęły się oddalać od Słońca zajmując obecne pozycje, czyli Jowicz ok. 5 j.a. i Saturn 7 j.a. (później wypchnięty na 9 j.a. gdzie jest dzisiaj).
Zaproponowany model wyjaśnia także tajemnicę wielkości Marsa. Teoretycznie, według dotychczasowych założeń, Mars powinien być większy od Ziemi, znajduje się dalej od Słońca. A nie jest. Nie potrafiono sobie poradzić z tym problemem. Teraz zakładamy, że Jowisz będąc kiedyś w pozycji Marsa, zgarnął większość materii, która nie weszła w skład formującej się nieco później planety. Mars urodził się z poważną niedowagą i szybko utracił swoją atmosferę, w przeciwieństwie do Ziemi, która utraciła tylko lekkie gazy i wciąż zatrzymuje przy powierzchni tlen i azot.
Żeglujący Jowisz tłumaczy również istnienie pasa asteroid pomiędzy nim a Marsem. Wygląda więc na to, że naukowcy z NASA są na właściwym tropie. Muszę przyznać, że czekam z niecierpliwością na dalsze pomysły na powstawanie planet i układów planetarnych. Pamiętam bowiem, jak parę lat temu przeczytałem w jakiejś bardzo mądrej książce, że wg astrofizyków planety teoretycznie nigdy nie powinny powstać. Wszystko powinno kończyć się na mgławicach i gwiazdach. Ale planety są.
0 komentarze:
Prześlij komentarz
Szanowni Czytelnicy!
Zachęcam Was gorąco do komentowania wpisów na blogu i jednocześnie zachęcam równie gorąco do korzystania z tagów HTML, szczególnie przy wklejaniu linków do stron internetowych.
Oto kilka przykładów tagów HTML obsługiwanych przez bloggera:
link - a href=
wytłuszczenie - b
kursywa - i