niedziela, 22 maja 2011

Tree of Life

Tym razem o sztuce, filmowej. Dzisiaj rozdane zostały nagrody na festiwalu filmowym w Cannes. Złotą Palmę zdobył film "Drzewo życia" (Tree of Life) Terrence'a Malicka. Dlaczego właśnie tutaj, o nim? Otóż w filmie zestawiono historię rodzinną z historią naturalną, historią Ziemi. Sceny z życia amerykańskiej prowincji lat '50 przeplatają się m.in. ze scenami Wielkiego Wybuchu, kryzysu kreda/paleogen, mezozoicznymi gadami morskimi, scenami ze Starego Testamentu itp. Dla krytyków filmowych są to sceny rodem z National Geographic, których zestawienie z życiem rodzinnym jest niedorzecznością. Społeczność internetowa FilmWeb.pl oceniła film jako bardzo trudny, a widzowie w Cannes, jako piękną wydmuszkę. Nie mam zamiaru polemizować z krytykami filmowymi, domyślam się tylko, że będziemy ten film odbierać na innych poziomach. Dla mnie takie zestawienie jest bardzo uderzające. Pokazuje, że każdy z nas ma biologiczną, ewolucyjną przeszłość sięgającą Wielkiego Wybuchu, i to jacy jesteśmy, po części oczywiście, kształtowało się przez miliardy lat. Jest to swego rodzaju determinizm, bo na pewne rzeczy nie mamy wpływu, jednak jest w tym też głęboka wiara, że potęgą rozumu człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę z własnych ułomności i ograniczeń, z własnej historii, z własnej biologiczno-ewolucyjnej przeszłości. Zaczyna inaczej patrzeć na swoje życie i na historię rodzaju ludzkiego. Dla niektórych film ten może być odebrany jako próba rozliczenia się z religią, z Bogiem. Zestawienia Go z naukowymi faktami. Jednocześnie pokazuje, że wiedza o historii Ziemi wchodzi do kanonu dziedzictwa intelektualnego ludzkości, już nie jako Genesis, i staje się czymś tak powszechnym jak tabliczka mnożenia, a może nawet bardziej. Nie jest wiedzą dla mędrców, jak w latach rozgrywania akacji filmu. Bohaterowie wraz ze zbieraniem doświadczeń z własnego życia, poznają historię Ziemi, ergo ewolucyjną historię siebie. Przy okazji polecam stronę Tree of Life web project (tolweb.org), gdzie można zobaczyć jak wygląda sieć pokrewieństw i historia naturalna wszystkich organizmów ziemskich.

2 komentarze:

Pytanie kiedy premiera w Polsce i czy w ogóle warto iść na ten film do kina. Niektóre komentarze mówią o "kolejnym ckliwym, amerykańskim filmie do którego są powrzucane efekty specjalne" co nie jest zachęcające. Zamiast męczyć się na jakimś romansidle 2h, lepiej zobaczyć coś na NG lub innym Discovery. Obojętne czy film będzie dobry czy beznadziejny, oby nie był w 3d.

Ja oczywiscie filmu jeszcze nie widzialem i nie mam wlasnego zdania czy warto obejrzec. A czyims zdaniem czasem nie warto sie przejmowac, bo pamietam wiele arcydziel, ktore dla mnie byly kompletna porazka. Mnie w tym filmie spodobalo sie wlasnie zestawienie zycia z historia Ziemi i poszukiwaniem odpowiedzi na zasadnicze pytania. W tym o Boga. I to jest w modnym od pewnego czasu nurcie biologii ewolucyjnej. Widzialem w TV, ze nawet w tym stylu broniono szefa MFW. Moze wiec w przyznanie nagrody byl zamieszany jego adwokat ;-)

Prześlij komentarz

Szanowni Czytelnicy!
Zachęcam Was gorąco do komentowania wpisów na blogu i jednocześnie zachęcam równie gorąco do korzystania z tagów HTML, szczególnie przy wklejaniu linków do stron internetowych.

Oto kilka przykładów tagów HTML obsługiwanych przez bloggera:
link - a href=
wytłuszczenie - b
kursywa - i