31 października 2011 r. na świat przyjdzie 7 miliardowy mieszkaniec Ziemi. Być może będzie to Polak, ale najprawdopodobniej Chińczyk albo Hindus. Tak przynajmniej wynika z raportu ONZ. Jednak w przypadku tych narodzin nie wiadomo czy cieszyć się, czy smucić. Po pierwsze dlatego, że stanie się to conajmniej o rok za wcześnie. Po drugie, że właściwie nie wiadomo, co będzie dalej.
W jednym ze scenariuszy zakładano, że niebawem ludzkość osiągnie maksimum liczebności, a potem liczba ludności będzie stopniowo spadać. Nie zanosi się jednak na to. Choć data przekroczenia 7 mld ludzi na świecie jest mocno niepewna, wiadomo, że nastąpi to raczej wcześniej niż później. Najbardziej sceptyczni eksperci twierdzą, że w 2013, a może nawet w 2020 r. Tak czy siak, wciąż nas przybywa.
Wbrew pozorom nie tym martwią się demografowie. Problemem jest spadająca i trudna do przewidzenia w przyszłości dzietność kobiet. W tej chwili wynosi ona średnio w skali świata 2.5 dziecka na kobietę, gdy tymczasem nasze babcie miały średnio 5 dzieci. Mało tego, w krajach najbardziej zaludnionych, takich jak Chiny, dzietność spadła do 1.2 dziecka/kobietę. Demografowie wskazują, że liczba ta może być nieco większa, w granicach 1.5, gdyż Chińczycy ukrywają dzieci przed policją, chcąc uniknąć kar. W ten sposób, pomyłka w szacowanej liczbie Chińczyków w 2030 r. może wynosić 100 mln ludzi. Przypadłość ta męczy także Polskę, która wg prognoz GUS będzie miała ujemny przyrost conajmniej do 2050 r. Będzie nas wtedy ubywać co roku o ok. 120 tys. Dla porównania, w latach 50-tych XX w. przybywało nas 500 tys. rocznie. Skutki spadku urodzeń dla gospodarki czy ubezpieczeń społecznych są oczywiste. Im człowiek starszy tym mniej wydajnie pracuje, częściej choruje, mniej rzeczy potrzebuje i kupuje. Grozi to totalną zapaścią gospodarczą.
Większą zagadką demograficzną są Indie. ONZ przewiduje, że w 2050 r. będzie tam od 1.2 do 1.7 mld ludzi. Ale są tacy co twierdzą, że będzie ok. 1.4 mld Hindusów.
Biorąc pod uwagę dane spływające z całego świata, szacuje się, że w 2100 r. będzie nas 10 mld i raczej nie będzie to maksimum. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że zaznacza się coraz większa dominacja populacji krajów azjatyckich. Jeśli w Europie utrzyma się obecny poziom urodzin, to w 2100 r. Europejczycy zostaną wchłonięci przez Azjatów, jak neandertalczyk przez człowieka współczesnego typu. Stanowi to też problem społeczny, bo powoduje, że pewne regiony świata, już przeludnione, będą jeszcze bardziej przeludnione.
Fot. Ben Schumin, Creative Commons License
1 komentarze:
Mam wyrzuty sumienia - tylko jedno dziecko - zanizyłam średnią...ale jako usprawiedliwienie powiem,że juz wieki temu przepowiadali,że żółta rasa zaleje świat... ale nie było nic o Hindusach . INTRESUJĄCE !
Prześlij komentarz
Szanowni Czytelnicy!
Zachęcam Was gorąco do komentowania wpisów na blogu i jednocześnie zachęcam równie gorąco do korzystania z tagów HTML, szczególnie przy wklejaniu linków do stron internetowych.
Oto kilka przykładów tagów HTML obsługiwanych przez bloggera:
link - a href=
wytłuszczenie - b
kursywa - i