To, co ostatnio odkryli naukowcy z Cambridge, na pierwszy rzut oka wydaje się ciekawe, nieco później staje się oczywiste, ale ostatecznie znów wydaje się ciekawe i zastanawiające. Chodzi o to, kto tak naprawdę przekazuje nam tradycję i związaną z nią kulturę i obyczaje. Szczególnie ważne w tych rozważaniach jest przenoszenie języka z pokolenia na pokolenie, gdyż to on w głównej mierze określa naszą przynależność do określonych kręgów kulturowych, plemiennych czy, współcześnie, narodowych. No więc kto, mama czy tata? Naukowcy mieli oczywiście na myśli przenoszenie języka i obyczajów wśród ludzi w ogólności, choć konkluzja może także dotyczyć kraju nad Wisłą.
O przekazywaniu i ewolucji języka dowiemy się wiele z zachowanych dokumentów. Gorzej, gdy dojdziemy do czasów lub kultur, gdzie dokumentów pisanych nie ma. Wspomniani już naukowcy doszli właśnie do takich czasów i chcieli zakończyć badania. Wpadli jednak na to, że przecież przyroda jest niesprawiedliwa i nierówno rozdziela wśród ludzi geny. Każdy z nas dziedziczy po matce pełne DNA (mitochondrialne i jądrowe), zaś po ojcu tylko jądrowe (mitochondria znajdują się tuż za główką plemnika, na początku wici i są niszczone podczas wczesnej fazy zapłodnienia lub nie biorą w nim udziału, i to prawie u wszystkich ssaków). Można oczywiście ubolewać nad tym, że nie obowiązuje tu parytet (a może nie obowiązuje, bo to akurat mężczyźni są pokrzywdzeni?), ale można też cieszyć się, że dzięki temu możemy śledzić w ludzkim DNA dwie linie rodowe, linię mitochondrialną żeńską i linię chromosomu Y - męską. I tym tropem poszli męscy, a jakże, mózgowcy z Cambridge.
W badaniach przeprowadzonych przez Forstera i Renfrewa na populacjach ludzkich północnej i środkowej Ameryki, Islandii, Australii, Afryki i Nowej Gwinei okazało się, że mężczyźni rekompensują sobie brak parytetu w podziale DNA, przekazując potomkom swój język i kulturę, niezależnie od tego skąd jest matka. Jak na to wpadli? Np. analizując DNA Islandczyków stwierdzono, że rdzenni mieszkańcy tej wyspy są potomkami norweskich wikingów i kobiet porwanych z Wysp Brytyjskich. Jednak kultura i język Islandii jest skandynawska.. Podobne wyniki uzyskano dla pozostałych badanych kultur.
Dla Polaków, sprawa jest oczywista, bo przecież mówimy językiem OJCZYSTYM, a Polska to nasza OJCZYZNA i bronimy ziemi naszych OJCÓW. Jednak dla naukowców z Cambridge odkrycie musiało być niesamowite, bo po angielsku brzmi to mniej więcej tak mother tongue is your father tongue.
No i tego nie da się fajnie przełożyć na polski, bo wyjdzie nam od razu wynik czyli, że twoja mama mówiła językiem twojego ojca, nawet jeśli nie był to język jej ojca. Jak widać trzeba było w Cambridge badań DNA żeby dojść do tego co my już dawno wiedzieliśmy.
Sceptycy podkreślają, że badania prowadzono wśród kultur gdzie mężczyźni odrywają decydującą rolę i stąd takie skrzywienie wyników. Jakby nie patrzeć na wyniki, warto zastanowić się nad naszą historią i zapytać po miłoszowsku "od czego to właściwie zależy, że się jest tym kim się jest"?
Źródła:
Forster, P., & Renfrew, C. (2011). Mother Tongue and Y Chromosomes Science, 333 (6048), 1390-1391 DOI: 10.1126/science.1205331
O przekazywaniu i ewolucji języka dowiemy się wiele z zachowanych dokumentów. Gorzej, gdy dojdziemy do czasów lub kultur, gdzie dokumentów pisanych nie ma. Wspomniani już naukowcy doszli właśnie do takich czasów i chcieli zakończyć badania. Wpadli jednak na to, że przecież przyroda jest niesprawiedliwa i nierówno rozdziela wśród ludzi geny. Każdy z nas dziedziczy po matce pełne DNA (mitochondrialne i jądrowe), zaś po ojcu tylko jądrowe (mitochondria znajdują się tuż za główką plemnika, na początku wici i są niszczone podczas wczesnej fazy zapłodnienia lub nie biorą w nim udziału, i to prawie u wszystkich ssaków). Można oczywiście ubolewać nad tym, że nie obowiązuje tu parytet (a może nie obowiązuje, bo to akurat mężczyźni są pokrzywdzeni?), ale można też cieszyć się, że dzięki temu możemy śledzić w ludzkim DNA dwie linie rodowe, linię mitochondrialną żeńską i linię chromosomu Y - męską. I tym tropem poszli męscy, a jakże, mózgowcy z Cambridge.
W badaniach przeprowadzonych przez Forstera i Renfrewa na populacjach ludzkich północnej i środkowej Ameryki, Islandii, Australii, Afryki i Nowej Gwinei okazało się, że mężczyźni rekompensują sobie brak parytetu w podziale DNA, przekazując potomkom swój język i kulturę, niezależnie od tego skąd jest matka. Jak na to wpadli? Np. analizując DNA Islandczyków stwierdzono, że rdzenni mieszkańcy tej wyspy są potomkami norweskich wikingów i kobiet porwanych z Wysp Brytyjskich. Jednak kultura i język Islandii jest skandynawska.. Podobne wyniki uzyskano dla pozostałych badanych kultur.
Dla Polaków, sprawa jest oczywista, bo przecież mówimy językiem OJCZYSTYM, a Polska to nasza OJCZYZNA i bronimy ziemi naszych OJCÓW. Jednak dla naukowców z Cambridge odkrycie musiało być niesamowite, bo po angielsku brzmi to mniej więcej tak mother tongue is your father tongue.
No i tego nie da się fajnie przełożyć na polski, bo wyjdzie nam od razu wynik czyli, że twoja mama mówiła językiem twojego ojca, nawet jeśli nie był to język jej ojca. Jak widać trzeba było w Cambridge badań DNA żeby dojść do tego co my już dawno wiedzieliśmy.
Sceptycy podkreślają, że badania prowadzono wśród kultur gdzie mężczyźni odrywają decydującą rolę i stąd takie skrzywienie wyników. Jakby nie patrzeć na wyniki, warto zastanowić się nad naszą historią i zapytać po miłoszowsku "od czego to właściwie zależy, że się jest tym kim się jest"?
Źródła:
Forster, P., & Renfrew, C. (2011). Mother Tongue and Y Chromosomes Science, 333 (6048), 1390-1391 DOI: 10.1126/science.1205331
2 komentarze:
fajnie ale jak sam zauważyłeś my wiemy to od dawna więc ...forma krótka i zwięzła w sam raz.
mother tongue is your father tongue:)
właśnie to mnie zaciekawiło, że bronimy wiary ojców naszych a mnie mama goniła do kościoła, a nie tato
Prześlij komentarz
Szanowni Czytelnicy!
Zachęcam Was gorąco do komentowania wpisów na blogu i jednocześnie zachęcam równie gorąco do korzystania z tagów HTML, szczególnie przy wklejaniu linków do stron internetowych.
Oto kilka przykładów tagów HTML obsługiwanych przez bloggera:
link - a href=
wytłuszczenie - b
kursywa - i